Gości online: 14 ![]() ![]() ![]() ![]() |
MIĘDZY GALERIĄ A ANTYKWARIATEM
Jakieś 40 lat temu (wtedy to usłyszałem) mały, pięcioletni Wojtuś spytał tatę: - Tato, gdzie Ty się urodziłeś? Ta rozmowa przypomniała mi się dzisiaj, gdy chcę napisać felieton o tytule
Sieroty antykwaryczne Dzieci sieroty (na przykład w wieku Wojtusia) - dzielą się na sieroty, które z różnych smutnych przyczyn losowych nie mają rodziców w ogóle i na takie, które rodziców mają, lecz ich opieką nie są otoczone, bo.... Wolę nie kończyć tego zadania. Postaram się to pokazać na przykładzie. W końcówce lat 1990 - ych zaprosił mnie do szpitala (!) Pan G., który wcześniej ulokował w moim antykwariacie pewną ilość antykwarycznych obiektów. Miał ich sporo, był znanym kolekcjonerem szczecińskim. Obaj wiedzieliśmy, że zawieramy dżentelmeńską umowę. Stary kwit został na łóżku Pana G.
* * * Do tej samej grupy sierot antykwarycznych zaliczam dwie grafiki, które wiszą w moim antykwariacie PONAD 20 lat! Są to staloryty angielskie z przełomu XIX/XX w. Wiszą "na widoku", ładnie oprawione, ale nie chce się na nie nikt skusić, chociaż kosztują tylko 200 zł. Są tak tanie, że nie mam serca do opracowania ich na stronie internetowej. Też - jak w przypadku alabastrowej figury - wiem czyje są, ale to niczego nie rozwiązuje... W latach 90-ych zeszłego stulecia stałym gościem mojego antykwariatu był p. Manfred Sch,, miły, kulturalny człowiek, który był dużo starszy ode mnie i mógł w swoim życiorysie mieć epizod służby w Wehrmachcie. My przyjęliśmy, że tak nie było. Nazywaliśmy go "Porządnym Niemcem". Mieszkał chyba gdzieś blisko Hannoveru, przyjeżdżał często, przywoził dobry towar, zostawiał go w komisie, nieraz coś sam kupował. Życie osobiste miał marne. Żona była od lat chora na schizofrenię, syn (dorosły) odziedziczył po niej jakieś złe geny i był bardzo agresywny, ale p. Manfred był wciąż uśmiechnięty i przyjazny. Ostatni jego pobyt w Szczecinie pamiętam, bo był niezwykły: przyjechał z całą rodziną! Okazało się, że żona i syn wybrali się w tak uciążliwą podróż by pilnować ojca, który za kierownicą bywał już raztrzepany i niewidzący wielu znaków drogowych. Trochę pobyli, wzięli należne wypłaty i zostawili w komisie dwie grafiki (zdjęcia załączam niżej) oraz jeden kufel do piwa. Nigdy już nie zobaczyłem p. Manfreda, oboje z żoną już z całą pewnością nie żyją, kufel się sprzedał a obie grafiki rezydują na ścianie jako "sieroty" po p. Manfredzie.... ![]() ![]() * * * Sieroty antykwaryczne zaliczane do tych, które rodziców (czytaj:właścicieli) nie mają w ogóle, zajmują miejsce w ostatniej sali antykwariatu (w kącie) i cierpliwie czekają tam na... właśnie: NA CO? Są to obiekty przynoszone do antykwariatu celem NATYCHMIASTOWEGO sprzedania, jako, że właściciela akurat suszy, albo znalazł ten skarb wyrzucony przez kogoś na śmietnik, albo robi porządek w piwnicy i znalazł tam niespodziewany "antyk zapomniany przez babcię". Są to: liczne kiczowate obrazy, nadłamane ramki, nieudolne rzeźby w drewnie, pojedyńcze sztuki serwisów porcelanowych (najczęściej z uszkodzeniami), pojedyńcze tomy wielotomowych wydań encyklopedycznych z początku dwudziestego wieku, sztućce z ZSRR, lustra, w których nic nie widać, jakieś duperele, durnostrojki, itp, itd. ![]() Ci klienci, którzy te skarby przynoszą, są przeogromnie rozczarowani. Jak to - antykwariat ich nie chce? Jak to - nie mają żadnej wartości? Jak to - nie kupujecie? Że co? Mam to zabrać z powrotem? To po to ja się tutaj fatygowałem? Zostwiam te fanty, a Wy je pewnie sprzedacie z ogromnym zyskiem!!! Wychodzą obrażeni, my wstawiamy te podrzutki do 3 sali, czekamy na powrót tych, którzy je przynieśli, czekamy, czekamy i...nic. Jeśli kiedyś ktoś o ceny bezpańskich obiektów pyta - mówimy: "20 złotych". No i najcześciej nikt tego nie kupuje, bo co to za cena w porządnym antykwariacie? To musi być jakaś mina.... No i jest mina, oczywiście. No i sieroty leżą i sierotami już na zawsze zostają... Smutne.... * * * Więc czy ja mogę powiedzieć jak Wojtuś z anegdoty przytoczonej na wstępie : "Ale mamy szczęście, że tak wszyscy razem się spotkaliśmy!"?? Jacek Bukowski
![]() Odwiedziny: 1113 Copyright by SMARTNET |